sobota, 6 października 2012

Czerwona Planeta

Mam taką "fantazyjną" teorię na temat Marsa i życia na Ziemi. W jednej ze swych książek Stanisław Lem opisuje życie ludzi, którzy przez pokolenia zamieszkiwali ogromny statek kosmiczny. Podróżowali na nim tak długo, że informacja o tym, gdzie się poruszają i w jakim celu a nawet o tym, że ich świat jest statkiem kosmicznym umarła śmiercią naturalną. Podobne teorie krążą na temat życia na Ziemi. Odwrócenie się biegunów, Atlantyda, piramidy w Egipcie oraz niesamowita wiedza ludzi żyjących tysiące lat temu mogą sugerować rozwój cywilizacyjny, który istniał setki lat przed narodzeniem Chrystusa lecz przez straszliwe katastrofy i upływ czasu został zapomniany. Podobnie było by dziś, gdyby nastąpił globalny kataklizm - jak wielu z nas wiedziałoby jak odtworzyć takie urządzenia jak odkurzacz czy mikrofalówkę - biorąc pod uwagę, że większość ludzkości by wymarło. Odkrycia Curiosity na Marsie potwierdzają, że miliony lat temu na czerwonej planecie znajdowała się woda a nawet rwące, sięgające po pas rzeki. Woda jest źródłem życia tak więc musiały na powierzchni tej planety istnieć jakieś jego formy. Naukowcy z NASA nie wiedzą jak to możliwe, aby przy tak niskich temperaturach i rzadkiej atmosferze jakie panują na Marsie mogło istnieć tam życie a nawet woda. Możliwe jest, że planetę nawiedziły straszne w skutkach katastrofy. Jeżeli istniałaby na tej planecie rozwinięta cywilizacja, która wiedziałaby o zbliżającym się zagrożeniu na pewno szukałaby miejsca na zachowanie ciągłości swojego gatunku. Podejrzewam, że i my zrobilibyśmy bardzo wiele aby rasa ludzka przetrwała nawet najgorsze z możliwych katastrof i gdyby, powiedzmy na Wenus, istniały jakieś formy życia pewnie nie zawahalibyśmy się owe formy unicestwić tylko po to, aby stworzyć na tej planecie dogodne warunki dla zamieszkania naszej rasy. W chwili obecnej nie posiadamy na tyle zaawansowanej technologi ani wiedzy na ten temat lecz może kiedyś poznamy sposób aby, np za pomocą skierowania pędzącej przez galaktykę komety, zmienić odległość planety od Słońca zmieniając jej orbitę na tyle, by dało się na niej żyć, a przy okazji stworzyć nowy ekosystem i wyeliminować potencjalne zagrożenie...